Toksyczne relacje

Anna KasztelanArtykuły1 Comment

Toksyczne relacje, toksyczna matka

Relacja z drugim człowiekiem sama w sobie bywa często trudna, ponieważ żeby była dobra obie strony muszą wnieść swój ogromny udział. Często jednak zdarza się nam uwikłać w taki rodzaj relacji, która jest bardzo trudna do odkrycia dla samej osoby, która znajduje się w jej centrum. To taki rodzaj relacji, z której trudno się wyplatać z powodu uwikłania w dużą ilość sieci.  Ciekawe jest jednak to, że osoba, która jest „toksyczna” bardzo rzadko zdaje sobie sprawę z tego, że postępuje wobec drugiej osoby niewłaściwie. Jej zachowania wydają się jej samej wręcz normalne, że robi wszystko, aby było dobrze. Nie ma reguły, gdzie i kiedy pojawi się taka toksyczna relacja, bo można jej doświadczyć we własnej rodzinie, np. między matką a dzieckiem, między partnerami, ale także może się pojawić pomiędzy przyjaciółkami lub pracownikami jednej firmy.

Toksyczna miłość matki

Wydawać by się mogło, że w jednym domu, pod jednym dachem, w rodzinie, w której się znamy i kochamy powinniśmy się trzymać razem, rozumieć, a przede wszystkim dogadywać. A tu doświadczamy ciągłych nieporozumień, zarzucania sobie złej woli, wytykania błędów i zapewnienia, że przecież każda ze stron robi wszystko, aby było dobrze i niczego nikomu nie brakowało. Często w centrum tego wszystkiego stoi ona: matka, która rzadko, albo nawet wcale nie zdaje sobie sprawy z tego, że to jej „toksyczność” doprowadza do wszelkich nieporozumień. I trzeba przyznać, toksyczna matka ma szczytne zamiary, piękne wizje, kieruje się idealnymi założeniami. Chce, żeby było dobrze i każdy w domu był szczęśliwy. Jednak jej definicja „dobra i szczęścia rodziny” nie zawsze jest równa z wizją dzieci, czy nawet męża i tego faktu nie chce lub nie potrafi zaakceptować i przyjąć. To wszystko jednak ma swoje podłoże. Toksyczna matka często nie radzi sobie sama ze sobą, ze swoimi emocjami, myślami, obawami. Niestety, jak się okazuje emocjonalne trudności matek mają swoje skutki, które wpływają na stan emocjonalny dzieci oraz wpływają na ich rozwój samooceny, a także to jak sobie będą radziły w dorosłym życiu w budowaniu relacji z innymi ludźmi. Więc w takim razie skąd się biorą toksyczne matki?

Toksyczna matka:

  • panicznie boi się o dziecko,,
  • jest zazdrosna o dziecko,
  • bardzo boi się porzucenia,
  • wierzy, że jest w stanie uchronić dziecko przed porażkami,
  • obawia się przemijalności,
  • nie zauważa, że dziecko rośnie i staje się samodzielnie,
  • sama została wychowana przez toksycznych rodziców.

Toksyczna miłość matki i jej zachowania

W praktyce toksyczna matka:

  • wyręcza dziecko w obowiązkach domowych;
  • udowadnia, że dziecko nie poradzi sobie bez mamy – załatwia za nie różne sprawy, podejmuje decyzje, wyłącza z wpływu na własne życie (mama decyduje w co się dziecko w danym momencie ubierze, jakich ma mieć znajomych);
  • cieszy się z sukcesów dziecka tylko w takich sytuacjach, gdy je aprobuje, okazuje niezadowolenie, gdy dziecko bardzo dobrze sobie radzi w obszarze, który w przyszłości może doprowadzić do rozluźnienia ich więzi;
  • jest nadmiernie krytyczna- na ogół krytyka nigdy nie jest miła, ale jest niezbędna, a toksyczna matka stosuje krytykę w za dużej ilości, co wynika z faktu, że to typ, któremu trudno dogodzić;
  • wzbudza w dziecku poczucie winy za każdym razem, gdy chce czegoś dla siebie, tylko po to, aby postawić na swoim;
  • w tajemnicy przed dzieckiem ingeruje w jego sprawy, np. kontaktuje się z koleżankami/kolegami, nauczycielami, chłopakiem/dziewczyną;
  • ciągle kontroluje, gdy dziecko znajduje się poza domem poprzez częste telefony, oczekiwanie tłumaczenia się z każdego kroku;
  • używa silnych mechanizmów manipulacji, wzbudzania współczucia, poczucia winy, obraża się, co jest formą biernej agresji wobec dziecka;
  • oczekuje, że dziecko będzie za każdym razem pytało ją o zgodę na możliwość podejmowania samodzielnych decyzji.

Warto pamiętać, że toksyczna matka nie jest matką, która nie kocha swojego dziecka. Jest osoba, która odczuwa lęk, poczucie zagrożenia, a w głowie krążą przerozmaite obawy i zagubienie. Kocha miłością matczyną, ale często nie umie tego okazać, a jak próbuje to okazuje się, że to okazywanie poszło nie tak, jak trzeba. Często nie umie pojąć, że jej małe dziecko zdążyło już dorosnąć i próbuje wyfrunąć z rodzinnego gniazda wszelkimi sposobami.

Toksyczne relacje w związku

W związku dwojga ludzi, w miłości partnerskiej również możemy zaobserwować toksyczność relacji, toksyczny sposób zachowania jednej ze stron. Taka toksyczność niszczy często pozytywne uczucia, a w końcu to one są podstawą udanej, dobrej relacji. We wspomnianej sytuacji również może chodzić o trudności emocjonalne, z którymi jedna ze stron sobie nie radzi. Tacy ludzie często angażują się nadmiernie we wszystkie codzienne wydarzenia, przeżywając je o wiele mocniej i głębiej, niż wymagałyby tego określone sytuacje i wydarzenia. W sytuacji, kiedy dzieje się coś, co normalnie budzi w ludziach zwykły lęk, takie osoby np. ogarnia panika. Takie ataki mogą zresztą zdarzać im się „bez jakiegokolwiek powodu”.

Wszystko wynika z tego, jakie typy osobowości partnerzy prezentują. Razem z różnymi wzorami relacji damsko-męskiej osobowość ugruntowuje się w okresie dziecięcym i młodzieńczym, ponieważ dzieci przyjmują postawy od swoich rodziców na zasadzie obserwacji. Dlatego też specjaliści z dziedziny psychologii miłości i relacji bardzo często podkreślają, że cichym i częstym zagrożeniem dla związków i budowania pozytywnej i trwałej relacji partnerskiej jest właśnie osobowość partnerów.

Jak uważają eksperci od coachingu relacji, stanem, który tworzy toksynę prawie, że doskonałą, która wchodzi pomiędzy partnerów o wieloletnim, przedłużonym działaniu, zamrażającą relację, jest stan krzywdo-winy. Ten wspomniany stan wywołuje bardzo trwałe uzależnienie i podporządkowanie drugiej osobie. Także cała sieć komunikacji zostaje podporządkowana tej formie uczuć. Właśnie tego typu sieć wbrew pozorom nie jest zbyt skomplikowana, ale za to bardzo wiążąca i efektywna w zniewalaniu siebie nawzajem. Może się okazać tak, że syndrom krzywdo-winy przeżywa tylko jedna osoba, a ta druga jest zaś kimś w rodzaju wampira energetycznego, który mimo wszystko utrzymuje swoją ofiarę w jako takiej kondycji, tylko po to, aby wysysać z niej dużą ilość energii. Bywa, że obie osoby w relacji, a nawet cała rodzina, splątane są więzami krzywdo-winy. Nazywam to wtedy „relacją związania drutem kolczastym”. W tego rodzaju relacji jest się bardzo, bardzo blisko siebie, a  tym samym każdy wykonywany ruch jest kontrolowany i przy tym budzi ogromny ból. Oczywiście należy wyjaśnić, że stan krzywdo-wina jest tego typu stanem, w którym wobec tej samej osoby w związku z konkretnym zdarzeniem bądź sytuacją odczuwa się jednocześnie oba stany naraz, zarówno  krzywdę, jak i winę.

Wyżej została wspomniana osobowość partnerów. Tak więc należy połączyć ze sobą osobowość człowieka ze zjawiskiem krzywdo-winy. Można by sobie tutaj właśnie postawić pytanie jak te dwa elementy będą się ze sobą łączyć? Otóż, w przypadku, kiedy partner ma cechy psychopatyczne, czyli jest silnie wytłumiony emocjonalnie, nie potrafi współodczuwać w tym samym stopniu, co inni, dominują u niego wybuchowe, impulsywne zachowania agresywne, jest duże prawdopodobieństwo, że może stać się w relacji wspomnianym już wampirem energetycznym. Podobnie dzieje się, kiedy jeden z partnerów posiada osobowość narcystyczną, czyli przesadnie skoncentrowany na sobie. W takim przypadku otoczenie,

a zwłaszcza partner lub partnerka, będzie mu potrzebne tylko i wyłącznie jako tło, a zadaniem partnera lub partnerki będzie realizowanie jego pragnień, kaprysów, życzeń. Inni są ważni tylko pod warunkiem, że są przydatni do celów narcyza. Należy podkreśli, że zdaniem niektórych autorów narcyzm jest odmianą psychopatii.

Psychopata, wychłodzony emocjonalnie, nie potrafi współodczuwać. Czasem, w formie ciężkiej tego zaburzenia, „karmi się” cudzym bólem i cierpieniem, w ten sposób doświadczając emocjonalnego rozładowania. Z kolei narcyz sprawia i buduje wokół siebie pozory uczuciowości, odgrywa zaangażowanie, udaje troskę po to, by zjednać sobie otoczenie, które do różnych celów będzie mu potrzebne.  Narcyz w relacjach prezentuje maskę osoby silnej, zadowolonej z siebie, dominującej. Jego domeną jest monopolizowanie

jakichkolwiek rozwiązań i budowanie relacji wokół siebie w taki sposób, by wszelkie jego potrzeby były maksymalnie szybko i efektywnie realizowane przez inne, zależne od niego osoby. Niezadowolenie wynika z niespełnienia kryteriów, które sam ustalił. Stan poczucia winy prezentowany przez taką osobę będzie pozorowany, a poczucie krzywdy będzie raczej domaganiem się respektowania jego lub jej życzeń. Często również występuje wyraźna skłonność do obwiniania i oceniania innych.

Warte podkreślenia jest to, że związanie się z partnerem psychopatą lub narcyzem przez osobę bez tego typu zaburzeń może skutkować długotrwałym uzależnieniem, wywołanym przez syndrom krzywdo-winy. Im ważniejsze będą elementy, które składają się na wspólne zaangażowanie społeczno- ekonomiczne oraz wynikające ze wspólnoty z najbliższą rodziną , tym silniejsze poczucie odpowiedzialności i zaangażowania po stronie drugiej osoby w relacji, które wampir ma możliwość wykorzystywać.

Toksyczne relacje ani na linii matka- dzieci, ani na linii kobieta-mężczyzna nie są nigdy łatwe. Najpierw z tego powodu, że ciężko je dostrzec osobom będącym w środku tego spektaklu, a następnie z powodu tego, że takie osoby pewnych informacji zwyczajnie nie przyjmują do wiadomości. Jednak przy wsparciu najbliższych, ogromnej motywacji do podjęcia zmian, a także ostatecznie przy wsparciu specjalistów, osoba tkwiąca po uszy w tak trudnej sytuacji ma szansę się z niej wydostać na bezpieczny ląd.

Anna Łukawska: psycholog szkolny z przygotowaniem pedagogicznym, wychowawca wyjazdów kolonijnych. Zajmuje się psychoedukacją i socjoterapią dzieci i młodzieży, a także stresem i wypaleniem zawodowym.

Bibliografia:

  1. Bennewicz M. (2011). Miłość toksyczna. Miłość dojrzała. Coaching relacji. Warszawa: G+J Gruner + Jahr Polska.
  2. Lew-Starowicz Z. (2012). O miłości. Warszawa: Wydawnictwo Czerwone i Czarne.
  3. Mellody P. (2013). Toksyczne związki. Anatomia i terapia współuzależnienia. Warszawa: Wydawnictwo Czarna Owca.

One Comment on ““Toksyczne relacje”

  1. Krzysiek

    To chyba jeden z bardziej istotnych tematów, które dotyczą wszystkich naszych relacji. Co ważne kiedy się czyta taki tekst, nagle się zauważa, że może i my generujemy sporo tego toksycznego jadu i myślę, że właśnie dlatego – między innymi – dobrze, że takie teksty powstają.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *